środa, 26 sierpnia 2015

weselnie butelkowo

Witam

Ostatnio dość popularne stało się nie wręczanie kwiatów młodym...
Czy to dobry zwyczaj ?
 Dla mnie nie koniecznie...
Lubię kwiaty, uwielbiam je dostawać...
A może dzieje się to dlatego że sale weselne nie przykładają wagi do tego serwując plastikowe wiadra...
Kiedyś w internecie widziałam ścianę z wazonów ustawioną za młodymi, w każdym wazonie był bukiet od gościa weselnego... Stworzyło to niesamowity efekt...
Choć teraz przyszedł mi taki pomysł na prezent (szkoda że ja już dawno po ślubie, żeby wręczać kupony - bony - talony do kwiaciarni.;)))  Można młodym podarować kwiaty  np w rocznicę, lub na najbliższe walentynki.  Wiadomo w dniu ślubu taki bukiet nie ma łatwo zanim trafi do wody, więc szybko więdnie. A po ślubie myślę że był by należycie doceniony ;))) Co wy na to?
Ale jak już młodzi sobie życzą wino to warto żeby było ono wyjątkowe,

Decu plus wstążkowe kwiaty ...zapraszam do oglądania 







Pozdrawiam

wtorek, 25 sierpnia 2015

wakacyjnie...

Witam 

wakacje, wakacje i już prawie po...
 Szybko lei ten czas, stanowczo za szybko...
W tym roku byliśmy z rodzinką nad naszym morzem. Oj cudownie było....
Miałam problem z pamiątkami bo nic mi szczególnego nie wpadło w oko. Ale jadąc już na urlop zakładałam że nie będę  kupować tylko nazbieram muszelek, patyczków i coś z tego sobie wykombinuję. Dokupiłam tylko trochę większych  muszli...

Postawiłam na wianki - dokładnie zrobiłam trzy. Z różnymi dodatkami żeby pasowały do wnętrz...
Każdy wianek jest na słomianym podkładzie owinięty paskami materiału.

Pierwszy z dodatkiem czerwieni 




Drugi z dodatkiem niebieskiego, żeby pasował do innych pamiątek







Z ostatnim poszalałam... Ma pasować do różowych ścian w pokoiku małej księżniczki. Fajny nawet wyszedł, taki cukierkowy (ostatnio mnie coś róż prześladuje ;))




Sobie zrobiłam banalną dekorację w szkle : piasek (oczywiście przytargany z nad morza), świeczka i muszelki. Taka banalna, że nawet nie mam zdjęcia... Za to mam takie zrobione z samego rana...

Pozdrawiam 

piątek, 31 lipca 2015

pamiątkowe księgi

Witam

Dawno nie miałam okazji wykonywać pamiątek w postaci ksiąg. W maju robiłam takie na zamówienie z okazji Pierwszej Komunii Św. Różnią się one od tych wcześniejszych, ponieważ kwiaty starałam się wykonywać głównie sama z krepiny i wstążek.








Na końcu kartka A5 w formie dyplomu


Pozdrawiam

Kamila

środa, 29 lipca 2015

różowo po raz drugi...

Witam
Ostatnio po raz pierwszy był róż, bo brałam udział w tym wyzwaniu. A że można było zgłosić tylko jedną pracę to dziś kontynuacja tego różu. 

1.Opaska z kwiatami ze wstążek  


2. Bukiet też z tych samych wstążkowych kwiatów. Samo zwijanie kwiatów zajmuje mnóstwo czasu, ale efekt to wynagradza. Bukiecik wręczałam dla Małej Damie z okazji Chrztu Św.




3. Tort z pieluszek jednorazowych - był upominkiem wraz z powyższym bukiecikiem. Myślę, że zdjęcia nie oddają rzeczywistego uroku. Na żywo cudny, starałam się dopieścić każdy detal ;)



4. Bukiet z żywych kwiatów - dla już większej damy z okazji Komunii Św. Niestety mam tylko takie zdjęcie. Jest z 20 róż różowo białych na kryzie.



Myślę że to na razie koniec z różem. A nie. Przypomniało mi się że wykonywałam też (a jeszcze nie pokazywałam) kompozycji na grób dla mojego taty a umieszczę ją tutaj bo jest w tonacjach różu (a w najbliższym czasie nie będę pisać 3 posta na różowo ;) Zdjęcie przedstawia kompozycję na płytę i do wazonu. 





Na tym koniec z różem.

Pozdrawiam

Kamila

sobota, 25 lipca 2015

różowo mi...

Witam
Dziś będzie bardzo różowo (cukierkowo ;))a to za sprawą pewnej zabawy w którą od ponad pół roku podglądam (ale właśnie nie wiedzieć czemu nie brałam udziału). Mowa tu oczywiście o zabawie CYKLICZNYCH KOLORKÓW u Pani Danutki http://danutka38.blogspot.com/2015/07/roczne-podsumowanie-cyklicznych.html

W lipcu z okazji rocznicy zabawy można sobie wybrać kolor(zestaw kolorów), które brały udział w zabawie. Ja właśnie postawiłam na różowy (bo ostatnio powstało kilka prac w tym kolorze). I chciałam być nadgorliwa - bo sobie myślę skoro nie brałam udziału cały rok to teraz zrekompensuję swoją nieobecność - zgłaszając kilka prac.... Ale w porę się zmiarkowałam (dobrze, że zajrzałam do regulaminu), bo została by zdyskwalifikowana na starcie. Oj, ale byłby wstyd. Mam również problem co do tych procentów kolorystycznych ile może być innego koloru w danej pracy ;( Dlatego postawiłam na pracę w jednym kolorze różowiutką opaskę:


 Kwiat wykonany metodą kanzashi. Jak do tej pory nie odważyłam się zrobić więcej tego typu. Bardzo długo mi się go robiło (cięcie wstążki na kawałki, składanie i przypalanie każdego płatka no i w końcu składanie kwiatu). Szczerze podziwiam osoby, które "siedzą" w tej technice i ze wstążek potrafią wyczarować cuda.

 Tak, więc z pracę zgłaszam na wyzwanie:


Pozdrawiam

Kamila


czwartek, 23 lipca 2015

wracam...

Witam
oj dawno mnie nie było...
kilka razy zabierałam się już do pisania ale coś było po nie drodze głównie brak czasu. Oczywiście cały czas coś tam dłubałam. 

Jako, że udało mi się w czerwcu ukończyć moją ukochaną florystykę (czekam jeszcze niecierpliwie na wyniki egzaminów) to dziś chciałam przedstawić już ostatnie (niestety) prace szkolne.

W pierwszej kolejności "na tapetę" idą bukiety ślubne:

1. Bukiet na mikrofonie z kryzą. Z jednej strony wydaje się, że taki prosty bo tylko wystarczy wbić kwiaty do gąbki ale... jak umieścić tak dużo kwiatów w tak małej gąbce? Musi być bardzo przemyślany raz wbity kwiat nie może zmienić miejsca bo zostają dziury i robi się sito...

2. Bukiet ślubny drutowany, czyli łodygi wszystkich kawiatów są nawinięte na drut. Uważam, że najtrudniejszy do zrobienia. Najważniejsza jest tu technika, czy to drutowania poszczególnych kwiatów (sposób drutowana zależy od kilku czynników min. od sposobu osadzenia danego kwiatu na łodydze, typu i  grubości łodygi oraz liczby kwiatów i pąków na pędzie)czy to sposobu układania i łączenia zadrutowanych kwiatów. Dzisiaj odchodzi się od tej techniki, ponieważ bukiet jest ciężki, pracochłonny, a niestety mało trwały (kwiaty nie mają dostępu do wody).


3. Ostatni bukiet to tzw. nowoczesny. W moim przypadku na konstrukcji o kształcie parasolki. Najwięcej czasu zajęło mi wykonanie parasolki (czyli opanowanie techniki przeplatania ;)) bo przyklejanie storczyków i zieleni(na klej na zimno) to przyjemność :)) Oczywiście to tylko prototyp bo nie wyobrażam sobie panny młodej z takimi czarnymi drutami, należałoby je pomalować ale na zajęciach nie było na to czasu. Myślę że taka parasolka ma wiele zastosowań dekoracyjnych sama w sobie, więc na pewno jeszcze nie jedna taka powstanie ;))

W maju za zadanie miałyśmy do wykonania wianek komunijny. Wydawać by się mogło prosta rzecz taki wianek... Ale straszna dłubanina, straszna !!(każdy kwiat zadrutować cienkim drucikiem). Do tego trzeba pilnować by nie był z szeroki bo ta na dziewczęcą główkę - z tym miałyśmy najwięcej problemów bo na zajęciach powstało kilka cudnych wianków ale dla panny młodej ;)). Ja zaczynałam kilka razy by "złapać" odpowiednią grubość, dlatego postawiłam na prostotę i klasykę. Udało mi się jeszcze wykonać opaskę, niestety robiłam ją na oko i nie wycelowałam z ozdobą która winna być bardziej z boku ;(




Na ostatnich zajęciach robiłyśmy podsumowanie w postaci bukietu i kompozycji w naczyniu.







Chciałam się jeszcze pochwalić naszą pracą grupową, bo jestem bardzo zadowolona z tego co udało się nam razem stworzyć. Temat to wiosenna dekoracja okna wystawowego kawiarni.